Nasza synowa wydaje wszystko na bzdury, a syn nie potrafi jej się postawić. Czy powinniśmy im pomóc, czy pozwolić dorosnąć?
Od lat patrzę, jak nasz syn i jego żona nie potrafią odłożyć ani złotówki, choć marzą o własnym mieszkaniu. Z mężem wychowaliśmy go w duchu oszczędności, ale teraz czuję się bezsilna wobec ich decyzji. Czy powinniśmy im pomóc, czy pozwolić im ponieść konsekwencje?