„Zabrali mi wnuczkę, bo nie kupiłam jej chipsów?” – Historia babci Zofii z podkarpackiej wsi, która straciła kontakt z ukochaną wnuczką przez rodzinne nieporozumienia

„Zabrali mi wnuczkę, bo nie kupiłam jej chipsów?” – Historia babci Zofii z podkarpackiej wsi, która straciła kontakt z ukochaną wnuczką przez rodzinne nieporozumienia

Mam na imię Zofia i całe życie przepracowałam na podkarpackiej wsi, wychowując troje dzieci. Gdy moja wnuczka zaczęła do mnie przyjeżdżać, myślałam, że będziemy nierozłącznym duetem, ale rodzinne konflikty i różnice pokoleniowe sprawiły, że nagle zabrano mi ją z dnia na dzień. Czy naprawdę można stracić kontakt z ukochaną osobą przez kilka złotych na słodycze?

Teściowa z pomysłem: „Oddajcie oszczędności, a mieszkanie przepiszę na wnuczkę”. Ale ja nie chcę tam mieszkać wiecznie…

Teściowa z pomysłem: „Oddajcie oszczędności, a mieszkanie przepiszę na wnuczkę”. Ale ja nie chcę tam mieszkać wiecznie…

Gdy kończył mi się urlop macierzyński, a powrót do pracy był coraz bliżej, stanęliśmy z mężem przed trudnym wyborem: kto zajmie się naszą córeczką, Zosią? Teściowa zaproponowała „genialne” rozwiązanie, które miało zmienić nasze życie na zawsze. Dziś wiem, że nie wszystko złoto, co się świeci, a rodzinne układy bywają pułapką.