„Dlaczego na stole są tylko parówki?” – zapytał zirytowany mój mąż
Nasz syn i córka dorosły i opuściły rodzinne gniazdo lata temu. Każde z nich ma teraz swoją rodzinę i małe dzieci. Teraz mieszkamy tylko we dwoje z mężem.
Nasz syn i córka dorosły i opuściły rodzinne gniazdo lata temu. Każde z nich ma teraz swoją rodzinę i małe dzieci. Teraz mieszkamy tylko we dwoje z mężem.
Poza tym jest podwórko do ogarnięcia, zwierzęta do nakarmienia, woda do przyniesienia ze studni i piec do rozpalenia… Kiedy przyjeżdża rodzina, wszystko trzeba przynieść z piwnicy.
Kiedy wzięliśmy ślub, zaczęliśmy myśleć o własnym mieszkaniu. Wiedzieliśmy, że musimy polegać na sobie. Moi rodzice nie mogli nam pomóc, a mój mąż wychowywał się z babcią, więc nie chcieliśmy się do niej wprowadzać. Ledwo utrzymywał kontakt z mamą, widując ją tylko wtedy, gdy odwiedzała babcię. Czuł się niepotrzebny.
Na zewnątrz czekała na niego młoda kobieta… Jak bardzo się myliłam! W moich marzeniach, pragnieniach i przekonaniach. My, kobiety, jesteśmy od tego uzależnione. Kiedy zaszłam w ciążę, mój cały świat się zawalił. Ale nie miałam sobie nic do zarzucenia. Każdy wybiera swoją własną drogę: urodziłam bez męża, a mój były znalazł kogoś innego. Ani on, ani
Na zewnątrz czekała na niego młoda kobieta… Jak bardzo się myliłam! W moich marzeniach, pragnieniach i przekonaniach. My, kobiety, jesteśmy od tego uzależnione. Kiedy zaszłam w ciążę, mój cały świat się zawalił. Ale nie miałam sobie nic do zarzucenia. Każdy wybiera swoją własną drogę: urodziłam bez męża, a mój były znalazł kogoś innego. Ani on, ani
Byliśmy razem przez 40 lat, ale teraz się rozwodzimy. Mam 64 lata, a mój mąż 70. Myślałam, że wszystko jest w porządku… W Sylwestra nasze dzieci, jak zwykle, przywiozły swojego psa i poszły świętować. Mój mąż postanowił, że skoro ma dużo wolnego czasu i się nudzi, chce odwiedzić groby swoich rodziców i
On pochodzi z dużej rodziny, a ja mam młodsze rodzeństwo, więc moja sytuacja finansowa nie jest najlepsza. Ale nie wyszłam za mąż dla pieniędzy; wyszłam za mąż z miłości.
Przede wszystkim powinnam wspomnieć, że pochodzę z małego miasteczka. Nie lubię życia w mieście. Czyste powietrze, mnóstwo świeżych owoców i warzyw, życie we własnym tempie i zwykli ludzie – to jest to, co najbardziej kocham w życiu w małym miasteczku. Kiedy mój syn skończył 8 lat, jego ojciec nas opuścił. Nawiasem mówiąc, zostawił nas dla kobiety z miasta. Powiedział, że
Nie było tak źle, jak się wydawało. Najbliższe miasto było tylko godzinę drogi stąd. Były sklepy, szkoła. Brakowało teatru, ale wiesz, czasem życie przynosi niespodziewane zwroty.
Czy kiedykolwiek doświadczyłeś niepewności związanej z mieszkaniem w wynajmowanym mieszkaniu z rodziną? Nigdy nie ma poczucia bezpieczeństwa ani stabilności; wszystko może się zdarzyć. Właściciel może nagle potrzebować mieszkania z powrotem, albo jego dziecko może rzucić studia i potrzebować miejsca do zamieszkania. Albo sąsiedzi mogą zacząć zachowywać się w sposób, który sprawia, że życie tam staje się nie do zniesienia.
„Od trzech lat mieszkamy pod jednym dachem z Panią Kowalską. Oprócz mojej teściowej, jest mój mąż, nasz trzyletni syn i ja. Nie stać nas na wyprowadzkę. Mąż nie zarabia wystarczająco, aby pokryć wszystkie nasze wydatki. Nawet gdybym znalazła pracę, moja pensja jako nauczycielki na pół etatu niewiele by zmieniła. Więc mieszkamy razem i staramy się z tym jakoś radzić, ale…”
Witam. Chciałabym podzielić się z Wami moją historią, która rozgrywa się i nadal trwa w mojej rodzinie do dziś. Nie wiem, co robić; moje nerwy są napięte do granic możliwości. W nocy mogę tylko płakać w poduszkę przed zaśnięciem. I tak nikt mnie nie słyszy. Ale najpierw najważniejsze. Mój mąż i ja jesteśmy