Teściowa przyniosła nam wiadro przejrzałych pomidorów. Nasz syn dostał coś zupełnie innego…
Nigdy nie zapomnę tamtego popołudnia, kiedy teściowa stanęła w drzwiach z wiadrem przejrzałych pomidorów. Wydawało się, że to tylko kolejna drobna przysługa, ale szybko okazało się, że za tym gestem kryje się coś więcej. To był początek rodzinnej burzy, która zmieniła wszystko.