Odesłałem żonę do pracy, bo miałem dość jej lenistwa. Teraz sam wychowuję syna i nie wiem, czy dam radę…
Nigdy nie sądziłem, że życie tak się potoczy. Myślałem, że żona przesadza z narzekaniem na macierzyństwo, więc wysłałem ją z powrotem do pracy. Teraz sam zostałem z naszym synem i zaczynam rozumieć, jak bardzo się myliłem.