„Mężczyzna o Srebrnych Włosach Nie Mógł Oderwać od Niej Wzroku”
Vivian przewracała się z boku na bok przez całą noc, duszny upał uniemożliwiał znalezienie jakiegokolwiek komfortu. Miała nadzieję, że poranek przyniesie ulgę, ale słońce już prażyło, gdy wychodziła ze swojego małego mieszkania w centrum Warszawy. Powietrze było gęste i ciężkie, a ona czuła, jak pot zaczyna formować się na jej czole, gdy zmierzała na przystanek autobusowy.
Autobus był zatłoczony, jak zwykle, i wcisnęła się na miejsce z tyłu, mając nadzieję na kilka chwil odpoczynku przed długim dniem w biurze. Zamknęła oczy i oparła głowę o okno, próbując zablokować hałas i upał.
Ale nie mogła pozbyć się uczucia, że ktoś ją obserwuje. Otworzyła oczy i rozejrzała się po autobusie, jej wzrok zatrzymał się na mężczyźnie o srebrnych włosach siedzącym kilka rzędów przed nią. Patrzył na nią intensywnie, jego oczy nie opuszczały jej twarzy. Poczuła dreszcz przebiegający po kręgosłupie i szybko odwróciła wzrok, mając nadzieję, że straci zainteresowanie.
Autobus przemieszczał się przez miasto, zatrzymując się i ruszając, gdy kolejni pasażerowie wsiadali i wysiadali. Vivian próbowała skupić się na oddychaniu, zmuszając się do relaksu. Ale za każdym razem, gdy zerkała w górę, mężczyzna o srebrnych włosach nadal ją obserwował, jego wzrok był niezmienny.
W końcu obok niej zwolniło się miejsce, a mężczyzna nie tracił czasu, by usiąść obok niej. Serce Vivian przyspieszyło, gdy usiadł, jego obecność była przytłaczająca w ciasnej przestrzeni. Czuła jego oczy na sobie i nie mogła przestać się zastanawiać, czego chce.
„Przepraszam,” powiedziała, jej głos lekko drżał. „Czy my się znamy?”
Mężczyzna uśmiechnął się, ale uśmiech nie sięgnął jego oczu. „Nie, ale widziałem cię już wcześniej. Masz bardzo znajomą twarz.”
Vivian wymusiła uśmiech, próbując ukryć swoje zaniepokojenie. „Ach, rozumiem. Cóż, świat jest mały, jak widać.”
Mężczyzna skinął głową, jego wzrok nie opuszczał jej. „Tak, to prawda.”
Vivian odwróciła uwagę z powrotem do okna, mając nadzieję, że zrozumie aluzję i zostawi ją w spokoju. Ale on kontynuował rozmowę, jego głos był niski i natarczywy.
„Wyglądasz na zmęczoną,” powiedział. „Nie spałaś dobrze?”
Vivian westchnęła, czując ciężar jego spojrzenia. „Nie, nie spałam. To była ciężka noc.”
Mężczyzna skinął głową ze współczuciem. „Rozumiem. Upał może być nie do zniesienia.”
Vivian skinęła głową, nie ufając sobie, by mówić. Czuła narastające napięcie między nimi i nie wiedziała, jak się z tego wyplątać. Rozejrzała się po autobusie, mając nadzieję znaleźć przyjazną twarz lub wyjście, ale wszyscy wydawali się pochłonięci własnym światem.
Mężczyzna pochylił się bliżej, jego głos zniżył się do szeptu. „Wiesz, przypominasz mi kogoś, kogo kiedyś znałem. Kogoś bardzo wyjątkowego.”
Serce Vivian biło mocno w piersi. „Naprawdę? Kogo?”
Oczy mężczyzny pociemniały i przez chwilę wydawało jej się, że dostrzegła w jego spojrzeniu coś niebezpiecznego. „Kogoś, kogo straciłem dawno temu. Kogoś, kogo nigdy nie zapomniałem.”
Vivian przełknęła ślinę, czując w żołądku węzeł strachu. „Przykro mi to słyszeć.”
Mężczyzna znów się uśmiechnął, ale tym razem jego uśmiech był zimny i kalkulujący. „Nie musisz. To nie twoja wina.”
Umysł Vivian pracował na pełnych obrotach, próbując znaleźć sposób na zakończenie rozmowy. „Cóż, mam nadzieję, że znajdziesz spokój.”
Mężczyzna skinął głową, jego oczy nadal były utkwione w jej. „Mam taką nadzieję.”
Autobus zatrzymał się, a Vivian zobaczyła swoją szansę. Szybko wstała, chwyciła torbę i ruszyła w stronę drzwi. Czuła oczy mężczyzny na sobie, gdy wysiadała z autobusu, i nie odważyła się spojrzeć za siebie.
Idąc ulicą, jej serce nadal biło mocno, nie mogła pozbyć się uczucia, że jest śledzona. Zerknęła przez ramię, ale mężczyzny nigdzie nie było widać. Przyspieszyła kroku, jej umysł pełen strachu i niepewności.
Dotarła do budynku biurowego i szybko weszła do środka, czując ulgę, gdy chłodne powietrze otoczyło ją. Ale uczucie niepokoju pozostało, a ona nie mogła pozbyć się obrazu zimnego, kalkulującego uśmiechu mężczyzny.
Vivian wiedziała, że nigdy nie zapomni mężczyzny o srebrnych włosach i nie mogła przestać się zastanawiać, czy kiedykolwiek znów poczuje się bezpieczna.