Mój syn krzyczy na mnie, bo nie wierzy, że potrafię rozpoznać kłamstwo. Czy naprawdę jestem aż tak naiwna?
Wszystko zaczęło się od jednego wieczoru, kiedy mój syn, Michał, wybuchł gniewem, przekonany, że ktoś mnie oszukuje. Próbowałam mu wytłumaczyć, że wiem, co robię, ale jego krzyk i łzy sprawiły, że zaczęłam wątpić w siebie. Teraz nie wiem, czy ufać własnej intuicji, czy posłuchać syna i odciąć się od człowieka, który daje mi nadzieję.