Bogdan odszedł, zostawiając Laurę w agonii. Dwa lata później pojawił się u jej drzwi
Laura to piękna młoda kobieta i matka trójki dzieci, ale głęboko nieszczęśliwa. Pewnego dnia, siedząc na ławce w parku, zatopiona w myślach i niezważająca na zimno oraz padający śnieg, uświadomiła sobie ciężar swojej samotności. Musiała się spieszyć, aby odebrać swojego najstarszego syna, Gabriela, z treningu piłki nożnej, potem zostawić najmłodszego, Coltona, w przedszkolu, zanim wróci do domu do swojej córeczki, Harper.