Moje dziecko ma duszę staruszka – czy to przekleństwo, czy dar?
– Znowu to robi – szepnęłam do męża, patrząc na Stasia, który siedział w swoim łóżeczku i z powagą marszczył brwi. Miał zaledwie osiem miesięcy, a jego spojrzenie przypominało mi mojego nieżyjącego dziadka Władysława. Ten sam przenikliwy wzrok, ta sama zmarszczka na czole, jakby właśnie rozważał sens życia.
– Może po prostu jest zmęczony? – próbował mnie uspokoić Tomek, ale widziałam w jego oczach niepokój. Od kilku tygodni oboje czuliśmy, że coś jest nie tak. Inne dzieci w tym wieku gaworzyły, śmiały się do zabawek, a Staś… Staś patrzył na nas, jakbyśmy byli aktorami w przedstawieniu, które już kiedyś widział.
Moja mama śmiała się z tego: – No cóż, może masz w domu małego filozofa! Ale te żarty nie pomagały. Każdego dnia czułam coraz większy ciężar. Czy to normalne? Czy z moim dzieckiem wszystko w porządku?
Pewnego wieczoru, kiedy próbowałam go uśpić, Staś spojrzał mi głęboko w oczy i… westchnął. Tak ciężko, jakby miał za sobą całe dekady życia. Przeszedł mnie dreszcz. – Synku, co cię tak martwi? – wyszeptałam, choć wiedziałam, że nie odpowie.
Zaczęłam szukać odpowiedzi w internecie. Trafiłam na fora dla rodziców i artykuły o „starych duszach”. Czytałam o dzieciach, które od najmłodszych lat wydają się poważniejsze, bardziej zamyślone. Ale nigdzie nie znalazłam historii takiej jak nasza.
Rodzina zaczęła się niepokoić. Babcia Halina mówiła: – Może to znak? Może Staś odziedziczył coś po dziadku Władku? Przecież on też był taki zamyślony…
Z kolei moja siostra Ania była bardziej sceptyczna: – Przesadzasz! Każde dziecko jest inne. Może po prostu taki jego urok?
Ale ja czułam, że to coś więcej. Staś nie lubił głośnych dźwięków, unikał kontaktu wzrokowego z obcymi. Czasem miałam wrażenie, że rozumie więcej niż powinien. Pewnego dnia, kiedy siedzieliśmy razem na dywanie, spojrzał na mnie i dotknął mojej dłoni z taką czułością i smutkiem, że łzy napłynęły mi do oczu.
– Mamo… – powiedział cicho Tomek, który obserwował nas z kuchni – może powinniśmy pójść do specjalisty?
Umówiliśmy się na wizytę u psychologa dziecięcego. Pani doktor była uprzejma, ale widziałam w jej oczach cień zdziwienia, kiedy Staś przez całą wizytę patrzył na nią z powagą dorosłego człowieka.
– To bardzo ciekawe dziecko – powiedziała po badaniu. – Ma niezwykłą empatię i spostrzegawczość. Proszę obserwować jego rozwój, ale nie martwić się na zapas.
Wróciliśmy do domu z jeszcze większymi wątpliwościami. Czy powinnam się cieszyć z tej dojrzałości? Czy może to znak jakiegoś problemu?
Zaczęły się rodzinne konflikty. Babcia Halina upierała się przy swoim: – To dusza dziadka wróciła do nas! Trzeba to uszanować!
Tomek był coraz bardziej zamknięty w sobie. – Chciałem mieć normalne dziecko… – powiedział pewnego wieczoru i wyszedł trzaskając drzwiami.
Zostałam sama z moimi myślami i Stasiem, który patrzył na mnie tym swoim starym wzrokiem. Czułam się rozdarta między miłością a strachem.
Pewnej nocy obudził mnie płacz Stasia. Poszłam do jego pokoju i zobaczyłam go siedzącego w łóżeczku ze łzami w oczach.
– Co się stało, kochanie? – zapytałam drżącym głosem.
Staś wyciągnął do mnie rączki i przytulił się mocno. Poczułam jego maleńkie serce bijące szybko przy mojej piersi. Wtedy zrozumiałam: niezależnie od tego, kim był w poprzednim życiu (jeśli w ogóle), teraz jest moim synem i potrzebuje mnie tu i teraz.
Zaczęłam akceptować jego inność. Zamiast martwić się o przyszłość, zaczęłam cieszyć się chwilą. Staś powoli otwierał się na świat – zaczął się uśmiechać częściej, choć jego uśmiech zawsze miał w sobie coś melancholijnego.
Rodzina nadal dzieliła się na dwa obozy: jedni widzieli w nim „starą duszę”, inni po prostu wyjątkowe dziecko. Ja przestałam szukać odpowiedzi na siłę.
Czasem jednak wracam myślami do tych pierwszych miesięcy i pytam siebie: czy naprawdę można odziedziczyć czyjąś duszę? A może każde dziecko niesie ze sobą tajemnicę, której nigdy do końca nie poznamy?
Czy wy też mieliście kiedyś poczucie, że wasze dziecko jest kimś więcej niż tylko małym człowiekiem? Jak radzicie sobie z innością swoich dzieci?