„Wspieram Relację Mojego Męża z Jego Córką, Ale Nie Mogę Zaakceptować Jej Zamieszkania z Nami”

Kasia poznała Janka na imprezie u wspólnego znajomego dwa lata temu. Od razu przypadli sobie do gustu, a ich związek szybko stał się poważny. Dla Kasi był to pierwszy znaczący związek i była zachwycona, że znalazła kogoś tak troskliwego i odpowiedzialnego jak Janek. Jednak Janek miał przeszłość – był wcześniej żonaty i miał 9-letnią córkę o imieniu Zosia z tamtego małżeństwa.


„Kiedy poznałam Janka, był już rozwiedziony,” wspomina Kasia. „Był bardzo szczery na temat swojej przeszłości i swojej córki. Podziwiałam jego uczciwość i sposób, w jaki mówił o Zosi. Było jasne, że bardzo ją kocha.”

Kasia nie miała problemu z tym, że Janek jest ojcem. Wręcz przeciwnie, uważała za urocze, jak bardzo był oddany Zosi. Często spędzali razem weekendy, a Janek zawsze starał się być obecny na wszystkich ważnych wydarzeniach Zosi, od szkolnych przedstawień po mecze piłki nożnej.

„Nigdy nie chciałam stawać między Jankiem a Zosią,” wyjaśnia Kasia. „Zachęcałam go do spędzania z nią jak najwięcej czasu. Nawet dołączałam do nich na niektóre wyjścia, aby lepiej ją poznać.”

Jednak sytuacja skomplikowała się, gdy była żona Janka, Ania, ogłosiła, że przeprowadza się do innego województwa z powodu oferty pracy. Zaproponowała, aby Zosia zamieszkała na stałe z Jankiem, aby nie zakłócać jej nauki i życia towarzyskiego.

„Janek był zachwycony perspektywą zamieszkania Zosi z nami,” mówi Kasia. „Ale poczułam falę niepokoju. Nie byłam gotowa na taką odpowiedzialność.”

Kasia zawsze wyobrażała sobie swoje pierwsze doświadczenie z macierzyństwem jako coś, co przeżyje ze swoimi własnymi dziećmi, a nie wchodząc w rolę matki dla dziecka kogoś innego. Miała trudności z zaakceptowaniem myśli o stałym zamieszkaniu Zosi z nimi.

„Czułam się winna za to, że tak się czuję,” przyznaje Kasia. „Ale nie mogłam pozbyć się uczucia, że nasz związek zmieni się diametralnie, jeśli Zosia się wprowadzi. Martwiłam się o utratę intymności i wolności, którą obecnie cieszyliśmy się.”

Janek starał się uspokoić Kasię, mówiąc jej, że dadzą radę i że nie będzie musiała brać na siebie więcej niż jest w stanie udźwignąć. Ale Kasia nie mogła pozbyć się uczucia przytłoczenia tą perspektywą.

„Zaczęłam się emocjonalnie oddalać,” wyznaje Kasia. „Nie wiedziałam, jak wyrazić swoje obawy bez brzmienia egoistycznie lub bezdusznie.”

Napięcie między nimi rosło w miarę zbliżania się daty przeprowadzki. Janek stawał się coraz bardziej sfrustrowany oporem Kasi, podczas gdy Kasia czuła się uwięziona między miłością do Janka a obawami przed zostaniem pełnoetatową macochą.

„Wiedziałam, że to nas rozdziera,” mówi Kasia ze łzami w oczach. „Ale nie mogłam zgodzić się na coś, na co nie byłam gotowa.”

Ostatecznie napięcie stało się zbyt duże dla ich związku. Janek zdecydował, że dobro Zosi jest najważniejsze i zorganizował jej zamieszkanie z nim na stałe, nawet jeśli oznaczało to koniec jego związku z Kasią.

„Rozstaliśmy się,” mówi cicho Kasia. „To było bolesne, ale wiedziałam, że to była właściwa decyzja dla nas obojga. Janek musiał być tam dla Zosi, a ja musiałam być szczera wobec siebie co do tego, co mogę udźwignąć.”

Kasia nadal często myśli o Janku i Zosi. Ma nadzieję, że mają się dobrze i że Zosia jest szczęśliwa w swoim nowym domu.

„Nie żałuję swojej decyzji,” podsumowuje Kasia. „Ale to nie sprawia, że jest mniej bolesna. Czasami miłość nie wystarcza, gdy nasze ścieżki życiowe są tak różne.”