„Nie Chcę Odwiedzać Taty, i Jest Ku Temu Powód: Prawda Jest Taka, że Tata Jest Naprawdę Złośliwy”

Wychowując się, mój ojciec zawsze był surowym człowiekiem. Wierzył w dyscyplinę i porządek, i choć niektórzy mogą powiedzieć, że to dobra rzecz, często przekraczało to granicę okrucieństwa. Teraz, gdy jestem dorosły i mam własne dzieci, z przerażeniem myślę o odwiedzinach u niego. Moje dzieci czują to samo, i jest ku temu powód: tata jest naprawdę złośliwy.

Mój starszy brat, Michał, mieszka w innym województwie. Wyprowadził się, jak tylko mógł, i nie mogę go za to winić. Rzadko wraca, by odwiedzić tatę, a kiedy to robi, zazwyczaj z poczucia obowiązku, a nie z chęci ponownego nawiązania kontaktu. Michał i ja często rozmawiamy i oboje dzielimy te same wspomnienia z dzieciństwa—wspomnienia pełne strachu i niepokoju.

Złośliwość taty nie polega tylko na byciu surowym; chodzi o sposób, w jaki rozmawia z ludźmi. Ma talent do znajdowania twoich kompleksów i wykorzystywania ich przeciwko tobie. Kiedy byłem młodszy, ciągle krytykował moją wagę, oceny i nawet przyjaciół. Nic nigdy nie było dla niego wystarczająco dobre. Pamiętam raz, kiedy przyniosłem świadectwo z samymi piątkami oprócz jednej czwórki. Zamiast pogratulować mi ciężkiej pracy, skupił się na tej jednej czwórce i zrugał mnie za to, że nie jestem doskonały.

Jako dorosły myślałem, że może coś się zmieni. Miałem nadzieję, że może z wiekiem złagodnieje, ale jeśli już, to stał się jeszcze gorszy. Teraz jego krytyka jest skierowana na moje umiejętności rodzicielskie. Ciągle mówi mi, że jestem zbyt pobłażliwy wobec moich dzieci, że wychowuję je na słabeuszy. To wyczerpujące i demoralizujące.

Moje dzieci również zauważyły jego negatywność. Kiedyś były podekscytowane wizytami u dziadka, ale teraz boją się ich tak samo jak ja. Moja córka, Emilka, jest szczególnie wrażliwa na jego ostre słowa. Ma tylko dziesięć lat, ale już zaczęła internalizować jego krytykę. W zeszłe Boże Narodzenie zrobiła dla niego własnoręcznie kartkę, a zamiast docenić jej wysiłek, zwrócił uwagę na błąd ortograficzny i powiedział jej, że musi popracować nad swoim pismem.

Mój syn, Jakub, jest trochę bardziej odporny, ale nawet on ma swoje granice. W zeszłe lato pojechaliśmy odwiedzić tatę na weekend. Jakub bawił się w ogrodzie i przypadkowo przewrócił jednego z ogrodowych krasnali taty. Zamiast zrozumieć, że to był wypadek, tata nakrzyczał na niego za nieostrożność i kazał mu siedzieć w kącie przez resztę popołudnia. Jakub był zdruzgotany.

Próbowałem rozmawiać z tatą o jego zachowaniu, ale zawsze kończy się to kłótnią. On nie widzi nic złego w swoim postępowaniu; w jego umyśle jest po prostu szczery i stara się nam pomóc się poprawić. Ale jego „szczerość” jest toksyczna i tworzy między nami przepaść.

Michał i ja rozważaliśmy zerwanie kontaktów z tatą całkowicie, ale to nie jest łatwa decyzja. Mimo wszystko jest naszym ojcem i jest w nas część, która ma nadzieję, że się zmieni. Ale z biegiem lat ta nadzieja maleje.

Na razie postanowiliśmy ograniczyć nasze wizyty. Odwiedzamy go tylko w ważne święta i nawet wtedy staramy się skracać nasze pobyty. To nie jest idealne rozwiązanie, ale to najlepsze, co możemy zrobić, aby chronić siebie i nasze dzieci przed jego negatywnością.

To smutna sytuacja bez szczęśliwego zakończenia na horyzoncie. Nadal mamy nadzieję na zmianę, ale musimy być realistami. Czasami ludzie się nie zmieniają, bez względu na to, jak bardzo tego chcesz. A czasami najlepsze, co możesz zrobić, to chronić siebie i swoich bliskich przed ich toksycznością.