Moja synowa to prawdziwa manipulantka – czy naprawdę muszę patrzeć, jak mój syn staje się jej służącym?
Od lat patrzę, jak mój syn Bartek coraz bardziej zatraca siebie w małżeństwie z Martą. Zamiast partnerstwa widzę, jak staje się jej cieniem, wykonując wszystkie domowe obowiązki i tracąc radość życia. Czy powinnam się wtrącać, czy może to ja nie rozumiem współczesnych relacji?