„Gdzie się podziały domowe obiady?” – narzekał mój mąż
Z dorosłymi dziećmi, które prowadzą własne życie, mój mąż i ja odnajdujemy się w ciszy pustego gniazda. Jednak prostota naszych posiłków stała się punktem spornym.
Z dorosłymi dziećmi, które prowadzą własne życie, mój mąż i ja odnajdujemy się w ciszy pustego gniazda. Jednak prostota naszych posiłków stała się punktem spornym.
Wieczorami wspominali swoje szczęśliwe i beztroskie życie, zanim dzieci opuściły rodzinne gniazdo. Każdy ma swoje troski i zmartwienia. Podczas gdy ich córka przynajmniej
Elżbieta, matka trojga dzieci, mierzy się z ciszą pustego domu. Jej najstarszy syn, Michał, wyjechał za granicę wiele lat temu i od tego czasu stracił z nią kontakt, poza sporadycznymi kartkami świątecznymi. Jej pozostałe dzieci, Hanna i Grzegorz, mają swoje własne życia, zajęte i odległe. Elżbieta trzyma się wspomnień, przeglądając stare listy i zdjęcia, szczególnie podczas długich zimowych nocy, ale cisza w jej domu mówi głośniej niż kiedykolwiek.