Kiedy cisza staje się krzykiem – historia pana Zbyszka z ulicy Klonowej
Zawsze byłem samotnikiem, ale nigdy nie sądziłem, że samotność może stać się moim więzieniem. Przez kilka dni leżałem uwięziony w piwnicy, a świat toczył się dalej, nieświadomy mojego cierpienia. Gdyby nie pani Irena, sąsiadka z naprzeciwka, pewnie już by mnie tu nie było.