"Nigdy nie będziesz mi dyktować, jak mam żyć" – usłyszałam od synowej po śmierci mojego syna. Moja walka o rodzinę i własną tożsamość.

„Nigdy nie będziesz mi dyktować, jak mam żyć” – usłyszałam od synowej po śmierci mojego syna. Moja walka o rodzinę i własną tożsamość.

Po śmierci mojego męża wychowywałam syna, Natana, samotnie, oddając mu całe serce. Gdy dorósł i założył rodzinę, myślałam, że będziemy razem wspierać się w trudnych chwilach. Jednak po jego tragicznej śmierci relacje z synową, Magdą, stały się polem walki o miłość, szacunek i prawo do własnych wyborów.