„Czekaj, czekaj, co masz na myśli 'zabrać ją’? Mała dziewczynka potrzebuje swojej matki bardziej. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy.”
Nasza „silna” rodzina, taka, która miała być „na dobre i na złe…”, przetrwała nieco ponad dwa lata. Zaraz po ślubie Filip, teraz jako mąż, zaczął prowadzić księgi.