Przestałam wspierać finansowo mojego syna – od roku nie widziałam wnuczki. Czy naprawdę byłam tylko portfelem?
Jestem emerytką, która całe życie poświęciła synowi, a dziś nie mogę zobaczyć własnej wnuczki, bo przestałam dawać pieniądze. To historia o rozczarowaniu, samotności i pytaniu, czy miłość rodzica naprawdę jest bezwarunkowa. Może ktoś z Was przeżył coś podobnego?